dyrektortulipan@sanatorium-ustron.pl
dyrektortulipan@sanatorium-ustron.pl
Dyskusja na forum Razem raźniej, czyli o życiu we wspólnocie
Życie we wspólnocie z innymi osobami motywuje nas do różnych przemyśleń Jesteśmy darem. Zostaliśmy podarowani sobie, innym i światu.. To kim jestem i co czynię ma być darem dla innych. Wzajemność dawania czyni nas po prostu bardziej ludzkimi. Nasz Dom Seniora jest odpowiedzią na to podstawowe zapotrzebowanie ludzkie - tworzenie wspólnoty, która jest przecież przede wszystkim Państwa udziałem i wielkością. Warto więc zastanowić się nad tym, co możemy dać i przyjąć, gdy chodzi o nasze talenty i umiejętności, aniżeli co możemy kupić, bo dziś kupowanie to żaden problem. Jasne, że nie mam tutaj na myśli całkowitego oderwania od pieniędzy, czy zysku, bo ten jest konieczny do godnego życia, myślę natomiast o uwolnieniu wewnętrznego potencjału. I najczęściej przestrzeń i czas na to powstaje kiedy jesteśmy na emeryturze.
Jednym z powodów naszej opieszałości w dawaniu i przyjmowaniu jest brak wiary w siebie i własne zasoby wewnętrzne. Jeśli więc rzadko daruję się innym: swój czas, wysiłek, twórczość, miłość, pracę, przestaję doświadczać siebie i drugiego jako daru. Łatwiej przecież kupić i problem z głowy, tak tylko wtedy zaczynamy więc żyć w świecie konsumpcji.
Kolejnym ograniczeniem jest pojawiające się w nas przeświadczenie o własnej bezużyteczności, egoistyczne w rezultacie, zwalniające nas z odpowiedzialności za życie własne i innych. Oglądałam kiedyś film przedstawiający historię dziewczynki, która uważała, że jest nikomu niepotrzebna. Uzyskała ona możliwość zobaczenia, jak wyglądałby świat, gdyby jej zabrakło: ujrzała ukochanego, radosnego dziadka, z którym spędzała tyle czasu, jako zgorzkniałego starca, z którym nikt nie chce rozmawiać... zobaczyła zrozpaczonych rodziców swej przyjaciółki, których jedynaczka popełniła samobójstwo, bo nie mogła znaleźć bratniej duszy... W ten sposób odkryła, jak wiele wnosi w życie innych jej banalna, pozornie niepotrzebna egzystencja. Aby być darem dla innych, nie musimy być wybitnymi chirurgami, nauczycielami piosenkarzami, poetami, pisarzami... W każdym miejscu, w każdym stanie życia jesteśmy powiązani tysiącem nitek z większą lub mniejszą liczbą ludzi, po to właśnie byśmy uczynili ich życie radośniejszym, lepszym, łatwiejszym – przez przyjaźń, ale też przez pracę, przez to wszystko co wnosimy w życie innych.
Jestem też darem dla świata nieożywionego. Jestem tu po to, by przemieniać fragmencik rzeczywistości ode mnie zależny. Beze mnie wiele prac zostałoby niewykonanych (pomyśl, ilu nieznajomych ludzi uczestniczy w tym aby mógł dotrzeć do ciebie bochenek chleba czy karton mleka, czy choćby przykład z uprawą ogródka. Myślę, że tam szczególnie widać do jakiego stopnia panujemy nad rzeczywistością.
Czy chcemy tego, czy nie pozostajemy potrzebni do końca naszego życia. Nawet jeśli z biegiem lat zmniejszają się nasze możliwości, rosną ograniczenia, w niczym nie przypominamy pięknych młodych, nowoczesnych, czy skomputeryzowanych, zawsze możemy podarować innym swój cenny czas, uśmiech i pogodę ducha, nad którymi pracuje się przecież całe życie
Akceptacja największą siłą wspólnoty
Myśląc i pisząc o wspólnocie, szczególnie zaś o tej, którą tworzycie Państwo w Domu Aktywnego Seniora, dynamicznej i ciekawej, bo i budowanej dzięki Państwa zdolnościom, talentom, chciałabym zwrócić uwagę na te aspekty, dzięki którym wspólnota nasza może się r4ozwijać musi zostać spełniony pierwszy podstawowy warunek jakim jest AKCEPTACJA każdej z osób, które wspólnotę tworzą..
Co to oznacza?
Akceptować drugiego człowieka to znaczy praktycznie, pozwalać mu być, jakim jest, ze wszystkim co stanowi jego wyposażenie a także bagaż psychiczny, a więc uzdolnienia, zalety i wady, jego dokonania i nie-dokonania, sukcesy życiowe i porażki, zasługi i przewiny. Zakres akceptacji obejmuje całego człowieka - a więc jego cielesność, granice jego możliwości, jednocześnie jego zdolność do działania, zdolność dokonywania przez niego wyborów a także jego odrębność (inność) i więzi uczuciowe z innymi ludźmi. Tylko taka akceptacja, która obejmuje wszystkie te elementy przeżywana bywa jako pełna. Wyłączenie z akceptacji jakiegokolwiek elementu bywa odbierane jako brak akceptacji. Jest w nas jakiś dodatkowy zmysł, specjalnie nastawiony na odbiór akceptacji. Bardzo szybko w kontakcie z drugim człowiekiem czujemy się przyjęci przez niego lub też nie.
Jestem przekonana, że każdy z Państwa, kiedy wprowadzał się do Domu Aktywnego Seniora przeżywał wewnętrznie tę zmianę. Jak będzie, jak mnie przyjmą? Czy zaakceptują, np. to, że świetnie dziergam na drutach gorzej natomiast idzie mi przygotowanie obiadu, a o śpiewaniu to już nawet nie. wspomnę..
Akceptacja jest podstawowym procesem grupowym, gdyż otwiera ona możliwość szczerego i jasnego komunikowania się nawzajem. Jeśli nie ma akceptacji, nie będzie także szczerości w porozumiewaniu. Od tego, czy będziemy akceptować daną osobę, czy nie, zależy jakość naszych relacji
Ważne jednak…!
W akceptowaniu drugiej osoby nie możemy godzić się na krzywdzenie, ranienie siebie i innych. Mamy prawo do obrony.
Jak okazywać akceptację członkom wspólnoty?